BIAŁA RÓŻA
Rozdział I
Przesuwająca jedną ręką po mahoniowej barierce blondynka drugą trzymała wysadzane
kryształkami puzderko. Tak jak błyszczące na jej torebce kamyczki mienił się
również biegnący chciwie do wgłębienia między piersiami naszyjnik oraz nieco
zakryte gęsto opadającymi pasmami włosów kolczyki. Ubrana w elegancką sukienkę kobieta
schodziła właśnie po schodach, głośnym stukotem cielistych szpilek dając o
sobie znać siedzącym przy kominku mężczyznom. Ci słysząc zaś miarowy krok
jednocześnie zwrócili twarze ku idącej do nich dziewczynie.
- Safir!- rzuciła jeszcze z pewnej odległości blondynka- Nie wiedziałam, że jesteś...
Będąca już dostatecznie blisko kobieta schyliła się nieco całując w policzek zajmującego rozłożysty fotel mężczyznę.
- Witaj Usagi, ślicznie wyglądasz…- odparł posyłający jej nieznaczny uśmiech ciemnowłosy.
Ta nie zdążyła jednak podziękować, bo trzy grosze wtrącił siedzący naprzeciwko braciszek.
- Wybierasz się gdzieś Kochanie?- zapytał ściągając na siebie uwagę radośnie witającej szwagra blondynki.
Diamond bacznie wbił wzrok w stojącą przed nim małżonkę. Ta natomiast nie radząc sobie z intensywnością jego spojrzenia zaczęła pozornie wygładzać idealnie prosty materiał wartej pewnie fortunę sukienki.
- Tak, babski wieczór…- powiedziała zdecydowanym mimo trzęsącego nią środka głosem.
Zbierając się w sobie skupiła wreszcie silnie rozbiegane oczy na wciąż obserwującym ją uparcie mężczyźnie. Uruchamiając szczątkowe zdolności aktorskie Usagi zrobiła minę szczerze zaskoczonego podejrzliwością pytania dziecka i dynamicznie trzy kroki ku Diamondowi stawiając musnęła pełnymi ustami jego zachwycający aksamitnością policzek.
- Będę późno- powiedziała jeszcze wargi przy twarzy jasnowłosego trzymając.
Przez chwilę dziewczyna sprawiała wrażenie, jakby czekała, by ten ją przygarnął, sprowadził do siebie i zaczął całować, rękami błądząc po uwydatnionym seksowną sukienką ciele. I takie wrażenie rzeczywiście pokrywało się z tym, co zaprzątało głowę szybko jednak odrzucającej niemoralne myśli blondynki. Chłonąca jeszcze jego odurzający zapach kobieta przyjęła pozycję normalnie stojącego człowieka i zgarniając niesforne pasmo złocistych włosów za przyozdobione zwracającym uwagę kamieniem ucho poszła do ulokowanych przy końcu płynnie przechodzącego w hall salonu drzwi. Diamond zaś ciągle siedział na skórzanym fotelu z rozłożonymi po jego bokach rękoma, jedną dłonią trzymając wypełnioną brandy szklaneczkę. Dalej utkwiony w miejscu, gdzie jeszcze przed chwilą stała Usagi wzrok nabrał jednak zaciętości, podkreślonej dodatkowo przez mocno ściśnięte usta.
- Zbieraj się…- powiedział przelotnie spoglądający na młodszego brata mężczyzna.
Jasnowłosy odłożył wypełnioną resztką niedopitego alkoholu szklaneczkę bez czekania na zgodę Safira wstając. Nadal siedzący zaś brunet pytająco uniósł brwi w górę.
- Czy Twoja żona ubiera się tak na spotkanie z koleżankami?- pytał zakładający marynarkę Kentaro.
Widzący odpowiedz w twarzy brata mężczyzna bez słowa ruszył ku drzwiom obecność telefonu i portfela naprędce przy tym sprawdzając. Safir zgarnął zaś rzucone obok opróżnionej filiżanki kluczyki i głębiej westchnąwszy ruszył za gnającym do jego samochodu Diamondem.
- Safir!- rzuciła jeszcze z pewnej odległości blondynka- Nie wiedziałam, że jesteś...
Będąca już dostatecznie blisko kobieta schyliła się nieco całując w policzek zajmującego rozłożysty fotel mężczyznę.
- Witaj Usagi, ślicznie wyglądasz…- odparł posyłający jej nieznaczny uśmiech ciemnowłosy.
Ta nie zdążyła jednak podziękować, bo trzy grosze wtrącił siedzący naprzeciwko braciszek.
- Wybierasz się gdzieś Kochanie?- zapytał ściągając na siebie uwagę radośnie witającej szwagra blondynki.
Diamond bacznie wbił wzrok w stojącą przed nim małżonkę. Ta natomiast nie radząc sobie z intensywnością jego spojrzenia zaczęła pozornie wygładzać idealnie prosty materiał wartej pewnie fortunę sukienki.
- Tak, babski wieczór…- powiedziała zdecydowanym mimo trzęsącego nią środka głosem.
Zbierając się w sobie skupiła wreszcie silnie rozbiegane oczy na wciąż obserwującym ją uparcie mężczyźnie. Uruchamiając szczątkowe zdolności aktorskie Usagi zrobiła minę szczerze zaskoczonego podejrzliwością pytania dziecka i dynamicznie trzy kroki ku Diamondowi stawiając musnęła pełnymi ustami jego zachwycający aksamitnością policzek.
- Będę późno- powiedziała jeszcze wargi przy twarzy jasnowłosego trzymając.
Przez chwilę dziewczyna sprawiała wrażenie, jakby czekała, by ten ją przygarnął, sprowadził do siebie i zaczął całować, rękami błądząc po uwydatnionym seksowną sukienką ciele. I takie wrażenie rzeczywiście pokrywało się z tym, co zaprzątało głowę szybko jednak odrzucającej niemoralne myśli blondynki. Chłonąca jeszcze jego odurzający zapach kobieta przyjęła pozycję normalnie stojącego człowieka i zgarniając niesforne pasmo złocistych włosów za przyozdobione zwracającym uwagę kamieniem ucho poszła do ulokowanych przy końcu płynnie przechodzącego w hall salonu drzwi. Diamond zaś ciągle siedział na skórzanym fotelu z rozłożonymi po jego bokach rękoma, jedną dłonią trzymając wypełnioną brandy szklaneczkę. Dalej utkwiony w miejscu, gdzie jeszcze przed chwilą stała Usagi wzrok nabrał jednak zaciętości, podkreślonej dodatkowo przez mocno ściśnięte usta.
- Zbieraj się…- powiedział przelotnie spoglądający na młodszego brata mężczyzna.
Jasnowłosy odłożył wypełnioną resztką niedopitego alkoholu szklaneczkę bez czekania na zgodę Safira wstając. Nadal siedzący zaś brunet pytająco uniósł brwi w górę.
- Czy Twoja żona ubiera się tak na spotkanie z koleżankami?- pytał zakładający marynarkę Kentaro.
Widzący odpowiedz w twarzy brata mężczyzna bez słowa ruszył ku drzwiom obecność telefonu i portfela naprędce przy tym sprawdzając. Safir zgarnął zaś rzucone obok opróżnionej filiżanki kluczyki i głębiej westchnąwszy ruszył za gnającym do jego samochodu Diamondem.
Wiem,
tak krótkie, że wstyd to pierwszym rozdziałem nazwać, ale to miał być prolog.
Potem pomyślałam, że w poprzednim ani prologu, ani epilogu nie było, więc w tym
i żadnym innym też nie będzie. I wyszło jak wyszło, bo mi się inaczej kompozycja zawali :P Za to postaram się w nd
wieczór drugi już mojej standardowej długości rozdział napisać :)
;)))))))))))))))))))) od razu uśmiech pojawił się na mojej buzi widząc kolejne opowiadanie o U&D :) i dość intrygująco się zaczyna ten pierwszy rozdział ? Usa i di są już małżeństwem ni o di czyżby miał zamiar śledzić swoją żonkę ? czekam na więcej i pozdrawiam :) fanka 12
OdpowiedzUsuńTrzeba ten deficyt Di w Internecie jakoś podregulować :)
UsuńPzdr :)
o tak dla mnie poproszę go jak najwięcej :))))) fanka 12
UsuńNo kochana kolejne opowiadanie spod Twojego pióra zapowiada się ciekawie i interesująco. Już na wstępie postawiłaś na pewne tajemnice, co mi się bardzo podoba :) Czyżby Usagi, jednak nie szła na spotkanie z koleżankami? No i ta podejrzliwość i zazdrość Diamanda..... piękne.
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na ciąg dalszy :)
Pozdrawiam gorąco i życzę Weny :)
SereUsako
cieszę się bardzo na nowy rozdział.
OdpowiedzUsuńczasami miałam wrażenie, że czytam mistrza Yodę.
Bardzo mi miło :)
UsuńPzdr :)
Di i Usa są małżeństwem, szczęśliwym to ja jeszcze nie wiem...
OdpowiedzUsuńCzyżby na horyzoncie pojawił się Edek?
Kurczę, ja tam wszędzie Edka widzę :D
I chyba masz noktowizor :P
UsuńKochana widzę, że pojawił się zarys na ff :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie jeszcze bardziej
Czekam na kolejny rozdział
Pozdrawiam
SereUsako
Hmmm… Może sprawiać to wrażenie tajemnicy, ale to akurat nią nie jest :) A co będzie to sama nie wiem, bo jeszcze nie wymyśliłam :D
UsuńNo ale w takim razie o co najogólniej chodzi wiesz :)
Pzdr :)
Zapowiada się obiecująco.cieszę się że chociaż w tego typu opowiadaniach Usagi jest z Diamandem lub Seiyą a nie z Mamoru.
OdpowiedzUsuńOdkąd byłam dzieckiem dla mnie liczył się głównie ten pairing :)
Usuń