ZAGUBIONA
Rozdział XV
Usagi zgrabnie zgarniała łyżeczką bitą śmietanę z wierzchu cappuccino.- Tak więc dzisiaj po zajęciach ruszam z Unazuki do fryzjera i na mały shopping- powiedziała ładując w siebie kolejna porcję smakołyku- Przyłączysz się?
Wyraz twarzy Minako przybrał nagle formę męczeńską.
- Aaa, Usa tak bym chciała- odparła przebierając pod stołem nogami- Ale jak nie zaliczę jutro kolosa z historii teatru i dramatu to ten stary grzyb nie dopuści mnie do egzaminu.
Usagi odłożyła łyżeczkę na talerzyk.
- W takim razie nie będę Cię namawiać- skomentowała życzliwie.
- Usaaa, taka rada z Twoich ust? Wiedziałam, że za szybko wypuścili Cię z tego szpitala...
Blondynka wybuchła perlistym śmiechem.
- Człowiek chce spoważnieć, a tu mu nie pozwalają- odparła- Nie no, po prostu postanowilam zacząć dojrzalej podchodzić do życia.
- Nie patrz na mnie Mina jakbym Ci powiedziała, że jestem kosmitą i co noc śpię pod specjalną aparaturą, która pozwala mi przetrwać w ziemskiej atmosferze- kontynuowała widząc szok na twarzy przyjaciółki.
Ostatnie słowa podziałały na dziewczynę kojąco.
- Przeraziłaś mnie w pierwszym momencie, ale dojrzała czy nie będziesz zawsze tą samą niezdarną wariatką- odpowiedziała po chwili.
- Ty jędzo!- uniosła się na niby Usagi ciągnąc przyjaciółkę za włosy.
- Ała...- krzyknęła Minako odzwdzięczając się tym samym.
- Dobra, bo nas wyrzucą- powiedziały jednocześnie się uspokajając.
- W sobotę idę z Mamoru na jakąś bardzo ważną kolację- rzuciła Usagi mieszając kawę.
- Cooo?- krzyknęła przyjaciółka- W sobotę jest koncert Three Lights Kochanie. Kolację zjesz, ale z naszymi Gwiazdeczkami w ich hotelowym lokum.
Usagi jęknęła.
- Boże, zapomniałam na śmierć, że to w sobotę- powiedziała zawiedziona.
- Cóż, Mamoru będzie musiał się obejść- odparła bezproblemowo koleżanka.
- Nie Mina- rzuciła Usagi przygryzając wargę- To spotkanie z szefem Kentaro Computers i nie idę tam tyle ze względu na Mamoru, co ze względu na siebie. Nie mogę wiecznie jechać na tym, że Mamo-chan dba o moje interesy. Sam ma wystarczająco dużo spraw na głowie, więc pora go odciążyć choćby częściowo z moich.
- Usa nooo, ale będzie im przykro. Yaten osobiście wysłał mi bilety dla nas...
- Co?- zapytała zaskoczona.
- Pstro. Nie zastanawiałaś się głuptasie skąd je mam?
- W sumie to nie- odparła.
- Otóż pewnego pięknego dnia dostałam list od Yatena Ka, w którym zapraszał mnie i Ciebie na pogaduchy po koncercie. Załącznik stanowiły dwa bilety.
Blondynka uniosła brwi.
- A o Rei, Ami i Mako nic nie wspominał?
Minako założyła ręce za głowę patrząc przez okno kawiarni. Pogoda była fantastyczna naprzeciwko tego jakie zachmurzenia Matka Natura fundowała ostatnio obywatelom Tokio.
- Nope, widocznie zaprosili tylko te najseksowniejsze- rzuciła puszczając jej oczko.
Usagi nie odpowiedziała mieląc intensywnie w głowie temat harmonogramowej kolizji.
- Nie Mina, nie mogę- powiedziała podpierając prawą ręką brodę- Weź Ami, Taiki się ucieszy. I przeproś chłopaków ode mnie. Innym razem chętnie się z nimi zobaczę...
- Innym razem, innym razem... Oni moga w każdej chwili zwinąć manele i już nie będzie innego razu...- zauważyła blondynka- Ale ok. Powiesz mi przynajmniej czy ten Diamond Kentaro jest tak boski jak go okładki magazynów malują.
***
- Yyyy- usłyszał ze strony stojącego naprzeciwko niego mężczyzny- I jak to mam niby zrobić?
Diamond przewrócił oczami.
- Wszystkie uczelnie mają w swoich bazach zdjęcia studentów. Zapłać komu trzeba i tyle- odparł.
Rubeus stał dalej jak wryty.
- A mogę sobie póżniej jakąś wybrać?- zagaił.
***
- W jakiej sprawie?- zapytał.
- Ciężkiej, negocjacja cen- odparła- Mamy wziąść ze sobą kogoś jeszcze, ale to Ty zdecydujesz kogo.
Przez twarz Mamoru przebiegł chytry uśmieszek.
- To mi się podoba- mruknął.
- Zdobywamy coraz większą władzę Panie Chiba- skomentowała.
- I oby tak dalej- rzucił ciemnowłosy.
a niech to że też musi ta kolacja być w tym samym czasie co koncert czyżby Seyi nie było dane spotkać się z Usą a Mamoru niech sobie jedzie z tą Esme przynajmniej jak już Di spotka Usę to będzie miał szansę na szybsze spotkanie z Usą sam na sam he he he czekam więc z niecierpliwością na ciąg dalszy i pozdrawiam fanka 12 :)))
OdpowiedzUsuńNIe bój nic:) Mogę obiecać, że Usagi się z Seiyą napewno spotka i to więcej niż raz, ale.... Zaznaczam, że chociaż bardzo lubię Seiyę to nieporównywalnie największą słabość mam do Diamanda:)) Pzdr:)
Usuńja również uwielbiam Seyię ale również przepadam za Di a z koro tak dużo jest o U&S to to bardzo się cieszę że to jest o U&D i mam nadzieję że jeszcze nie jedno opko napiszesz z U&D :)))) fanka 12
UsuńEch, ech, też będę ubolewać, że Usa nie spotka się z Seiyą, ale jeśli ma wpaść w objęcia Diamanda, to Ci daruję ;) Może za to Mina wpadnie w objęcia Yatena? Rozmarzyłam się troszeczkę :D
OdpowiedzUsuńJaką władzę może mieć Mamrot, niż poza tą w spodniach. Hmmm...No nic mi do głowy nie przychodzi :D Hihihihi :D
Ta władza też może nie być zbyt wielka ;P
Usuńwitaj Ayane mam pytanko dlaczego nie mogę wejść na twojego bloga ????? :( fanka 12
UsuńPonieważ publikacja zostaje definitywnie zakończona :)
UsuńZakończę KDW, które piszę z Miną, a reszta do szuflady, gdzie od samego początku było tego miejsce.
szkoda :( a co z MKK ??????? fanka 12
UsuńNie robię żadnych wyjątków. Podzielą los wszystkich opowiadań, zarówno "Będę Zawsze Pamiętać", czy też jednorazówek, których nie zdążyłam opublikować.
UsuńNo dobra, koniec offa :))) To blog Lenki, a my nie na temat :)
Daj spokój:) A poza tym...Co Ty wygadujesz kobieto...Jak do szuflady? :( Nieeeeeeeeeeeeee, nie rób tego:) Za dobrze Ci to wszystko wychodzi... Nope, nope, nope- weź się jeszcze zastanów.., Proszęęęęęęęęę:)
UsuńNo właśnie chodzi o to, że ja znowu cofnęłam się do etapu, gdzie jestem głęboko przekonana, że to jednak nie wychodzi i nie mam do tego tak zwanego drygu :/ Co prawda jestem o dwa rozdziały do przodu, ale do końca roku nic nie opublikuję. Muszę pomyśleć, czy jest sens serwować to...No to co do tej pory tam wrzucałam. Taki ot śmietnik i tyle.
UsuńPrzynajmniej KDW nie chcę spieprzyć, bo bardzo personalnie je traktuję:) Mojego bloga na razie nie usunę, bo za dużo pracy włożyłam w przenosiny z wordpress na oneta, aż w końcu wylądowałam tam, gdzie aktualnie się znajduję :)
Cię chyba wirtualnie w tyłek kopnę;P Piszesz świetnie:) I jaki śmietnik... Jesteś dla siebie zbyt surowa:) Ja też jestem surowa i jeżeli coś mi się nie podoba to nie napiszę, że tak jest, a Twoje opowiadania naprawdę mi się podobaja:) Dobra, koniec:) Zrobisz jak uważasz, ale byłaby straszna szkoda:)
UsuńJak ja nie nienawidzę tego przeklętego Mamoru! Co raz bardziej działa mi na nerwy. Swoja drogą, to nieźle się dobrał z Esmeraldą, są siebie warci. A Di jak zwykle cud, miód. Napalił się na Usę ;) I mam nadzieję, że jego starania niedługo się opłacą ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Marika
Ja już nie mogę się doczekać rozdziału, kiedy Diamond i Usagi wreszcie się spotkają. :)
OdpowiedzUsuńMyślałam, że Usagi żartuje z tą swoją przemianą , ale po tym rozdziale zmieniałam zdanie. Ona naprawdę chce się zmienić :D Mam nadzieje, że zmieni również swój charakter i sama zacznie kierować swoimi interesami, bo zachowanie Mamoru i Esmeraldy jest podejrzane. Wydaje mi się, że Chiba kombinuje coś za jej plecami. Może chce przejąć jej część udziałów.
OdpowiedzUsuńPrzede wszystkim nie mogę się doczekać spotkania Usagi i Diamanda, choć przyznam, że będzie mi żal Seiyi gdy się dowie, że jego Króliczek nie pojawił się na koncercie, jednak Di się najbardziej zaangażował, dlatego zasługuje by spotkać Usę. Mam nadzieje, że nic mu w tym nie przeszkodzi :D
Pozdrawiam Amai Y.
Sołłł...
UsuńUsa rzeczywiście tak na poważnie:)
Szczerze to jeszcze nie planowałam jakiś większych kombinacji ze strony Mamoru, ale skoro idzie wyczuć ku temu podatny grunt to będę musiała sprawę przemyśleć;P
A o Usie i Diamandzie będzie już w następnym rozdziale:)
Pzdr:))