niedziela, 26 stycznia 2014



ZAGUBIONA

Rozdział XXXI


Lekko zarumieniona Usagi wtulała się w obejmującego ją ramieniem Diamonda.

- Nie zobaczysz się już nią Di?- zapytała wplatając swoje palce między jego.

Białowłosy pytająco uniósł brwi w górę.

- No z tą… Kalaberas  Ayakashi- dodała krzywiąc się tak kwaśno, że aż zabawnie.

- To będzie trudne Kochanie…  Kalaberas to siostra Berthier i Coan, ale też Petz, która jest narzeczoną Safira.

- Poważnie?- rzuciła dość zaskoczona blondynka- Nie są do siebie podobne…

- Rzeczywiście…- odparł gładząc ją po ramieniu.

Usagi zamilkła rzucając raz po raz Diamondowi badawcze spojrzenia.

- No co?- zapytał.

- Spałeś z nią?- wystrzeliła w końcu blondynka.

Białowłosy odczekał chwilę, jakby ważąc przychodzące mu do głowy słowa.

- Tak, ale to było dawno temu. Zresztą nigdy jej nic nie obiecywałem. A ona sama mówiła, że też niczego nie oczekuje…

Usagi przygryzła dolną wargę i podrywając się z zajmowanej części  łóżka przełożyła przez mężczyznę prawą nogą. Mając kolana po obu stronach jego bioder i łokcie nad barkami przy twarzy spojrzała na niego swoimi wielkimi oczami.

- Jeśli znowu będzie Ci nadskakiwać to powyrywam jej kłaki z tej wylakierowanej głowy- powiedziała poważnie wpatrując się w niego.

Przyozdobiony chytrym uśmieszkiem Diamond owinął sobie wokół palca kosmyk jej złocistych włosów.

- Czyżbyś była zazdrosna?- zapytał wyraźnie zadowolony.

- Ani trochę- odparła gwałtownie wpijając się w jego usta.

Diamond złapał ją za pośladki i raptownie przyciągnął do siebie.

- Jest Pani niewyżyta, Pani Tsukino- rzucił łapiąc trochę powietrza.

- Tak jak Pan, Panie Kentaro…

Zanim jednak Usagi ponownie dotknęła jego ust swoimi rozległ się wymieszany z gwałtownym waleniem w drzwi dźwięk naprędce przyciskanego dzwonka .

- Szlag!- zaklął białowłosy nadal nie odrywając się od niej.

Dziewczyna zaś tylko mruknęła niezamierzając wypuścić go z objęć.

- Cholera, Diamond otwórz!- krzyknął dobijający się do drzwi Rubeus.

Mężczyzna westchnął niechętnie odciągając Usagi.

- Nie chodź…- szepnęła przewracając się na plecy.

- Słuchaj…  Za dzieciaka zbudowaliśmy sobie z Safirem bazę. Kiedyś przyszedł Rubeus i myślał, że nie chcemy go wpuścić, a my tymczasem najzwyczajniej zasnęliśmy w środku. Zanim zajarzyliśmy co to i kto to Rubeus sforsował wejście tak, że trzeba było budować bazę od nowa- powiedział szukając spodni.

Usagi otworzyła szeroko oczy.

- Skarbie coś Ty zrobiła mojej koszuli?- zapytał po chwili białowłosy.

- Bez jaj Diamond, otwieraj!- dało się słyszeć z dołu.

- Już idę!- odparł wyciągając pierwszą z brzegu koszulkę.

- Zaraz do Was zejdę!- rzuciła powoli wstająca Usagi.

Jasnowłosy zbiegł po schodach otwierając drzwi prawie, gdy  Rubeus robił kolejny zamach.

- Nooo- powiedział przekraczając próg- Od czego masz telefon?

- Byłem niedysponowany- odparł wskazując przyjacielowi kanapę.

- Zrobiłbym Ci drinka, ale pewnie jesteś autem- dodał siadając naprzeciw niego.

W tym czasie naprędce ubrana Usagi schodziła już po drewnianych schodkach mieszkania Diamonda.

- To ja przygotuje kawę- rzuciła idąc ku nim.

Rubeus spojrzał na jej pomiętą bluzeczką i pośpiesznie poprawioną fryzurę.

- Niedysponowany, tak?- mruknął ognistowłosy.

Diamond wzruszył ramionami chytrze się uśmiechając, a Usagi podeszła do gościa podając mu rękę na przywitanie.

- Di bardzo Ci ufa, więc chciałabym, żebyśmy się polubili- powiedziała wpędzając zuchwałego zwykle Rubeusa w zakłopotanie.

- Yyy… No tak… To…

- To ja zrobię tą kawę…

Onieśmielony pełnym ciepła spojrzeniem jej błękitnych oczu chyba pierwszy raz poczuł się strasznie mały. Z kolei powstrzymujący dławiący go śmiech Diamond wybuchł nim, jak tylko dziewczyna weszła do kuchni.

- No co?- zapytał odzyskujący już wigor Rubeus.

- Nic, nic…- odparł na siłę uspokajający się Diamond- Więc o co chodzi?

Przyjaciel westchnął, a jego twarz przybrała poważny wyraz.

- W poniedziałek Eguchi wypuszcza komputery z nową matrycą…

- Co? Eguchi? Przecież ich nie stać… I jak?... I akurat teraz? Przecież….

Białowłosy zawiesił głos bezwładnie rozkładając ręce.

- Wyprzedzą nas o tydzień…- po chwilii dodał.

- Myślisz, że to przypadek?- zapytał Rubeus.

- Nie wierzę w przypadki.

- A Usagi?

Diamond uśmiechnął się podnosząc głowę.

- To zrządzenie losu…


***

Niemogąca wysiedzieć Rei zaczęła krążyć wokół swojego salonu.

- Nie do wiary!- krzyknęła kładąc ręce na biodrach- Ona chyba już totalnie zdurniała!

- O co Ci w ogóle chodzi?- zapytała nieco zirytowana jej zachowaniem Minako.

Brunetka gwałtownie zatrzymała się posyłając jej pełne goryczy spojrzenie.

- Jak to o co? Moja przyjaciółka niszczy sobie świetlaną przyszłość przez jakiegoś pożal się Boże grajka!

Do tej pory milcząca Ami podniosła się z zajmowanego miejsca.

- Nie mamy pewności, że chodzi o Seiyę. Mieszanie go w to jest niesprawiedliwe- powiedziała kładąc jej dłoń na ramieniu.

Brunetka nagle zerwała się dalej przemierzając swoje mieszkanie.

- Mamoru mówił, że ktoś po nią przyjechał…

- Mamoru się przyznał, że ją okłamał… że nas okłamał. Może i dobrze zrobiła- odparła nieśmiało Makoto.

- I Ty Brutusie przeciwko mnie?- ryknęła ciemnowłosa- Mamoru zrobił to dla dobra ich związku…

Podminowana od dłuższego czasu Minako nagle zerwała się z łóżka.

- Mamoru to, Mamoru tamto- krzyknęła wzburzona- Weź sobie tego Mamoru! Guzik Cię powinno obchodzić z kim ona chodzi…

Ubrana już w płaszcz blondynka gwałtownie otworzyła drzwi.

- I ile razy mam powtarzać, że Seiya jest w Nagoi…- dodała na odchodnym.

Przemierzająca szybkim krokiem ulicę Tokio długowłosa dziewczyna jedną ręką trzymała pokaźną torebkę, a drugą pisała krótką wiadomość.

,,Gdzie jesteś, Usa? Martwię się”- wstukała.

Niezbyt zainteresowana otoczeniem Mianko wpadła w końcu na idącego z naprzeciwka mężczyznę.

- Przepraszam Pana bar…- zaczęła, ale jej głos zawiesił się, kiedy dojrzała najwyraźniej znajomą twarz.

- Alan?- zapytała niepewnie.

6 komentarzy:

  1. Podoba mi się :D Bardzo :D Rei jak zwykle za mamrotem stoi. co za babsko wredne :D

    ps. czy niektóre sceny inspirowane są związkiem pana prezesa i pani

    redaktor??

    Werka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heh:D Nope;P Moja inspiracja to inne opowiadania, które czytam;)
      I super, że Ci się podoba Tym bardziej, że ja osobiście z rozdziału na rozdział jestem coraz mniej zadowolona:/ No ale trudno;-)

      Usuń
  2. rozdział super tylko ten Rubeus że też nie miał kiedy wpaść do Diamanda hahaha śmiać mi się chciało z jego miny na słowa Usy no i ta wredna rei co ona tak się tak wścieka jeśli tak bardzo martwi się o Mamrota to niech sobie go weźmie a Usie da spokojnie żyć według własnego sumienia a Mamrot jak zwykle powiedział tylko tyle ile mu było wygodnie myśli że dziewczyny na nią wpłyną ale nie liczyłam bym na to ha czekam jak zawsze na więcej i pozdrawiam :) fanka 12

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No Rubeus przeszkodził, ale ja w swoim opowiadaniu bardzo go lubię:)
      A Rei… zawsze lgnęła do Mamrota;P

      Usuń
  3. U Usy i Di sielanka i mogłoby to trwać wiecznie :D
    Rei mnie porządnie wkurza. Przyczepiła się do Seiyi jak rzep do psiego ogona. I przepraszam, co niby Mamoru zrobił dla dobra ich związku? Bzykał się z inną, czy po prostu się bzykał i wspaniałomyślnie się do tego przyznał? Wow! Nie wiem, co jest bardziej szlachetniejsze. Zaliczanie innej laski i czyhanie na kasę naiwnej narzeczonej, czy gadanie o tym wprost i robienie z siebie męczennika. Już widzę Mamrota, jak bije się pierś i mówi: "Moja wina, moja bardzo wielka wina." Żałosny z niego aktor i jeszcze gorszy kłamca.

    Czyżby na drodze Miny pojawił się perfidny Alanek z jakimiś nieczystymi zamiarami? Łapy od niej precz! :D
    Sorki, ale go nie lubię :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do sekszenia to się on ani Usagi, ani dziewczynom nie przyznał;P
      Mówił tylko o…hmmm- inicjowanych przez Esmeraldę próbach nawiązania wyjątkowo bliskich relacji;P
      A Alana tez nie lubię:D

      Usuń

Translate