sobota, 12 lipca 2014


DAWNO TEMU NA KSIĘŻYCU

Rozdział I


Kiedyś...


Mała dziewczynka z dwoma skrzętnie upiętymi koczkami szła wolno przed siebie rączki na zmiętoszonym po bokach materiale sukienki ściskając. Patrzyła w swoje śnieżnobiałe buciki nasłuchując przy tym dźwięku uginanej jej drobnymi kroczkami trawy. Nie dała rady jednak odróżnić wywołanego własnymi stąpnięciami szelestu od tego sprawionego przez miarowo idącego obok niej chłopca. Niemniej naraz sąsiedni dźwięk ustał sygnalizując dziewczynce, że teraz do przodu bieży już sama. Blondyneczka momentalnie zmarszczyła czoło również stając, by zaraz obrócić się patrząc w twarz niewiele od niej starszego chłopaka. Ten zaś stojąc z włożonymi do kieszeni eleganckich spodni dłońmi ignorował nawołujące spojrzenie dziewczynki. Prezentując szeroko swój firmowy uśmiech książe bacznie śledził rozciągły przed nim krajobraz. Niespodziewanie ruszył się, wzrok niżej spuszczajac i zaraz przy dziewczynce już będąc złapał jej rączkę w bok trochę prowadząc.

- Gdzie idziemy Seiya?- pytała szybko przebierająca nóżkami księżniczka.

- Sforsujemy ten mały murek… O, tam!- odparł wskazując palcem miejsce ciemnowłosy.

Dziewczyna puściła dłoń Seiyi samej gwałtownie przystając.

- Mama mówiła, że nie wolno mi za niego wychodzić...

Chłopiec nie odwracając  się wcale pokazał gdzie ma takie zakazy nonszalancko ramionami wzruszając.

- Mi tam nic nie mówiła- skomentował prawą ręką w tył bez patrzenia sięgając- No chodź Króliczku, nie pójdziemy za murek tylko sobie przy nim siądziemy.

- A czemu nie możemy siąść po tej, a nie drugiej stronie?- pytała zrównując się z nim ponownie dziewczynka.

- Bo druga… jest ciekawsza- wyjaśnił tajemniczo ciemnowłosy.

Serenity patrzyła na niego, jakby czekała, aż ten jej zaraz opowie jakie to dziwy się po tej drugiej stronie nie dzieją. Seiya jednak nic nie mówił niebawem dłonie przed murkiem w przykucku składając. Księżniczka zaś palec do ust przyłożyła, wzrok z twarzy chłopca na jego splecione ręce i vice versa przenosząc.

- No dawaj…- ponaglał ją przewracający oczami Seiya.

Serenity w końcu jedną ręką ramienia chłopca chwytając wsparła nogę o zorganizowany dla niej z tej okazji podnośnik. Mimo ewentualnych zastrzeżeń co do gracji jej akrobatycznego wystąpienia księżniczka finalnie znalazła się w miejscu swojego przeznaczenia, jakim był spowijający główny ogród królewski murek. Chwilę później siedział już obok niej Seiya, szybciej jednak niż się pojawił znikając. Stojąc twardo na ziemi wyciągnął ręce, żeby złapać przygotowującą się do mniej efektownego zejścia dziewczynkę. Ta ułożyła ręce po bokach bioder na murku niepewnie pupę po jego skraju zsuwając.

- Taka marna przeszkoda, a ty się cykasz Króliczku- powiedział sadzający ją wkrótce na ziemi brunet.

- Mądrujesz, bo jesteś wyższy i masz dużo siły- mruknęła opierając na zimnej powierzchni plecy- I powiedz Seiya: co po tej stronie murku jest niby ciekawsze? Bo nic nie widzę...

Chłopiec siadł obok niej chytrze się uśmiechając.

- Nie wiem- odparł raz jeszcze zmarszczoną buźkę przyjaciółki oglądając- Ale musiałem to powiedzieć, żebyś tu zeszła...

Blondyneczka szerzej otwarła oczy, by po chwili się w stronę chłopaka przechylić i na niby piąsteczkami okładać go zacząć.

- Ranisz księcia Kinmoku, o Pani!- powiedział teatralnie rękę ku górze wznosząc.

Serenity raptem przestała uniesioną za to w fochu twarzyczkę gdzie indziej zwracając.

- Kłamczuch z Ciebie książe Kinmoku!- odparła wcale ku niemu nie patrząc dziewczynka.

Chłopiec na to się zaśmiał i wstając parę większych kroków przed siebie zrobił. Mimo dość manifestacyjnego focha blondynka nie mogła się powstrzymać i niby ukradkiem na niego kątem oka łypała. Seiya jednak już wracał z niebieskim kwiatuszkiem w ręku.

- Proszę Króliczku- powiedział wsuwając jej go za ucho.

Urażona ambicja nie wystarczyła, aby księżniczka mogła się dłużej na swojego przyjaciela boczyć.

- Dziękuję…- szepnęła lekko zarumieniona blondynka.

Wpatrzony w nią silnie chłopiec kucnął obok drobną dłoń swoją ujmując.

- Patrz…- rzucił nagle wolną ręką zachód słońca wskazując- Nie jestem kłamczuchem, bo po drugiej stronie murku byś tego nie zobaczyła...

Dziewczynka nic nie powiedziała promiennie się za to do chłopca uśmiechając.

- Niech to będzie nasze sekretne miejsce Króliczku…- rzucił, a księżniczka mocniej jego rękę ścisnęła.

I tak milcząc siedzieli wzajemną obecnością przy obserwacji zjawiska światła zodiakalnego się ciesząc i kompletnie o ewentualnej panice w zamku z powodu ich absencji nie myśląc.

6 komentarzy:

  1. no proszę szykuje się nam jeszcze jedno opko super ja tam jestem zawsze za zwłaszcza jeśli pojawi się tam mój drugi ulubieniec a z tego co już nam powiedziałaś że to nie będzie o paringu U&S to już się cieszę że pojawi się tam pewien drugi przystojniak :) nie żebym miała coś przeciwko Seyi bo go też uwielbiam ale u ciebie to już wiesz ze na pierwszym miejscu jest Di :) więc będę czekać tu też na kolejne rozdziały pozdrawiam i oby jak najwięcej weny ci życzę :) fanka 12

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie o U/S finalnie, ale oni razem bd się pojawiać dość często :)

      Dziękuję i pzdr :)

      Usuń
  2. Mi się on bardzo podobał. Mogłam każdy fragment twojego opowiadania sobie wyobrazić bez jakiegokolwiek problemu. Łączące ich relacje widać na pierwszy rzut oka, że są niesamowicie silne. Wdarcie się do ich świata będzie dla osoby zewnątrz bardzo trudne. A może nawet niemożliwe.. ? Jestem troszkę zawiedzione, że to nie będzie Serenity z Seiyą. Kto wie, może kiedyś doczekam się opowiadania lub chociaż jednorazówki dotyczącej tej pary w twoim wydaniu;)
    Pozdrawiam
    strzyga1

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to bardzo fajnie, że i się podobało i te relacje dobrze widać, bo o to w tym rozdzialiku chodziło :)

      Mogę obiecać, że następna jednorazówka bd U/S :) Natomiast czemuś wielorozdziałowemu na pewno nie podołam :/ Zresztą i tak te trzy opowiadania zajmą tyle czasu, że nie wiem nawet orientacyjnie kiedy uda mi się je skończyć :)

      Pzdr :)

      Usuń
  3. Doczekałam się opowiadania w "dworskim klimacie" :) Prolog przeczytałam z uśmiechem na twarzy o parce małych, uroczych urwisów. Seyia nawet w wersji mini ma dar przekonywania. Zabawny moment jak Sere okłada go piąsteczkami, mam nadzieję, że kiedyś to powtórzy, w wersji nieco większej. Bo Seyia, jako jej przyjaciel na pewno nie przestanie się z nią przekomarzać.
    I skoro to nie Seyia będzie jej ukochanym, czy słusznie podejrzewam, że już wkrótce pojawi się białowłose książątko i z uporem maniaka będzie zdobywać serduszko Serenity? Podrawiam Marta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może nie tak wkrótce, bo najpierw białą różę muszę skończyć, a jej naprawdę jeszcze dużo zostało :)

      ,,Seiya w wersji mini”- podoba mi się :D

      Powiem szczerze, że nie wiem kto, z kim, gdzie, kiedy i jak :) Wiem tylko, że kocham Diamonda z Usagi i nie umiem pisać o Seiyi z Usagi :) Na pewno bd całe Bractwo Czarnego Księżyca, Bracia Ko, Mamoru, Fiore, wszyscy generałowie i czarodziejki :)

      A tak na marginesie jeszcze mogę powiedzieć, że w białej róży Seiyi na pewno nie bd :)

      Pzdr :)

      Usuń

Translate