piątek, 28 lutego 2014



ZAGUBIONA

Rozdział XLII


Pomagając wysiąść Usagi Diamond pośpiesznie podziękował odwożącemu ich kierowcy. Szli szybko, za rękę, przy czym białowłosy  był nieco z przodu. Pokonywali trasę w milczeniu nie spoglądając ku sobie nawzajem. Weszli po oszklonych stopniach budynku, przeszli przez zbyt długi jak dla nich korytarz wreszcie wchodząc do szczęśliwie czekającej na pasażerów windy. Wybierając numer piętra Diamond obrócił się ku nieruchomo za nim stojącej z wypełnionymi pragnieniem oczyma Usagi.  Momentalnie przygwoździł dziewczynę do ściany zachłannie wpijając jej usta w swoje. Odwzajemniająca z równą namiętnością pocałunki blondynka zarzuciła mu ręce na szyję, a on wsunął dłonie pod sukienkę zatrzymują je na zakrytych bielizną pośladkach. Kiedy drzwi winy otworzyły się białowłosy uniósł ją nieco, tak by dziewczyna mogła otoczyć jego biodra nogami. W ten sposób splecieni wyszli na korytarz, ale po chwili Diamond jedną rękę przeniósł wyżej ujmując jej plecy, a druga sięgnął do kieszeni po klucze sprawnie otwierając drzwi i równie sprawnie je zamykając. I tak znowu białowłosy oparł blondynkę o ścianę tym razem jednak sięgając głębiej dłońmi. Powoli zaczął zsuwać bieliznę Usagi w dół sprowadzając tym samym jej nogi na ziemię. To był pierwszy moment od wejścia do winy, kiedy para odkleiła się od siebie patrząc w drugiego zachłannie. Blondynka ruszyła nogami całkowicie strącając koronkowe figi i nie zaprzątając sobie uwagi butami sięgnęła rozpalonymi dłońmi do jego spodni.


***

Było niedzielne popołudnie, kiedy Seiya leżał na kanapie w salonie od niechcenia przerzucając pilotem kanały.

- Zamierzasz w ogóle coś oglądać czy jak?- zapytał siadający naprzeciwko z paczką chipsów Yaten.

Chłopak nie zareagował ciągle mechanicznie naciskając przycisk.

- Głuchy jesteś Seiya?- rzucił już zdecydowanie głośniej jasnowłosy.

Brunet dalej jednak olewał jakiekolwiek próby nawiązania kontaktu ze strony brata.

- Dobra, słuchaj i zrozum… - westchnął odkładając chipsy Yaten- Usagi nigdy nie była dla Ciebie…

Chłopak lekko drgnął przestając wyżywać się na rzeczy martwej.

- Myślałem, że skoro zerwała z Mamoru…- zaczął rzucając pilot w bok.

- To źle myślałeś… Widziałeś jak patrzyła na tego gościa?

Seiya przetarł oczy kładąc ostatecznie ręce pod głowę.

- Taa…- odparł smętnie.

- Pomyśl lepiej o tej ślicznej dziewczynie z klubu, która jak nic na Ciebie leci…- zauważył Yaten- Widać, że sympatyczna, rozgarnięta, obrotna… Poza tym urocza i zabawna…

Świdrujący wzrokiem sufit ciemnowłosy utrzymywał niezmiennie zamyślony wyraz twarzy.

- Jak Ci się tak podoba to sam ją poderwij… Może przynajmniej przestanę co drugi dzień rano zderzać się z Aino w drodze do łazienki- powiedział oschle brunet.

- Daj Minie spokój, bo dostaniesz strzała!- rzucił ostrzej jasnowłosy przy tym wstając- A teraz ogarnij się, zaprosiłem Ci dziewczynę… Sam zaraz wychodzę, a Taikiego już dawno nie ma…

Chyba pierwszy raz tego dnia Seiya zaszczycił brata spojrzeniem swoich granatowych patrzałków.

- Kogo?- zapytał szczerze zdziwiony brunet.

- Przecież nie Minako ćwoku… Berthier- powiedział ubierając skórzana kurtkę Yaten.

Ciemnowłosy skoczył, jak rażony piorunem zgarniając ze stolika wszystkie śmieci i idąc z nimi do kuchni.


***

Opuszczający łazienkę Diamond zapinał właśnie jedną ręką na drugiej złoty zegarek, kiedy jego uwagę przykuła biegająca po mieszkaniu Usagi. I nic by go w tym widoku nie zdziwiło, gdyby nie trzymane przez dziewczynę wielkie tekturowe pudło.

- Co robisz Kochanie?- zapytał obejmując ją w pasie od tyłu i dyskretnie zerkając do środka.

- Sprzątam- odparła wnikliwie analizując zawartość najbliższej półki- A raczej eliminuję wszystkie ślady obecności jakiejkolwiek kobiety innej niż ja.

W pudle wylądowała właśnie szminka- kolejna szminka. Spadła na stos utworzony z kredek, konturówek, biżuterii… Była tam też szczoteczka, szlafrok, sukienka, różowy grzebień i szampon do włosów farbowanych.

- Prawdziwy playboy z Ciebie, wiesz?- powiedziała wyrywając się z jego uścisku- Zaraz pewnie jakąś bieliznę znajdę…

Białowłosy poszedł za ogarniętą szałem eliminacyjnym Usagi do kuchni i już miał zacząć się bronić, gdy zauważył, że dziewczyna wzbogaca kolekcję o biało-czerwony kubek.

- O nie moja droga, odłóż go z powrotem… To kubek Safira- powiedział kładąc łokcie na oparciu krzesła.

- Kubek super chłopaka?- zapytała mocno powątpiewająco oceniając najnowsze znalezisko- Kitu mi nie wciskaj…

Widząc jej minę białowłosy zaśmiał się głośno.

- Sama Go możesz spytać…

- Dobra- powiedziała kładąc kubek z powrotem na półkę- Ale to chyba nie Safira? A może Twoje?

Tym razem dziewczyna trzymała w ręce puszkę kawy odchudzającej.

- Nie- przyznał bez bicia Diamond i nie dając rady powstrzymać drażliwej uwagi dodał- Ale możesz przecież sobie zostawić…

Usagi odłożyła pudło doskakując do mężczyzny, żeby posłać go swoim potężnym ciosem na ziemię, ale niestety… albo stety skończyło się w jego ramionach.

- Już Ci mówiłem, że teraz jesteś tylko Ty- powiedział czule zakładając jej kosmyk włosów za ucho.

- Wczoraj nie było tego widać- żachnęła się blondynka.

- Widziałaś przecież, że wszystkie same do mnie podchodziły, a ja ograniczałem każdą relację do
zdawkowej rozmowy- spokojnie tłumaczył białowłosy- Ty za to Moja Droga czarowałaś jednego za drugim.

- Jejku nooo... Trzeba było mnie pilnować…- rzuciła z lekkimi wyrzutami sumienia.

- Nie rób tak więcej Kochanie- powiedział  patrząc w jej wielkie oczy- A co do pilnowania… Myślałem, że masz na uwadze dyskrecję, a skoro tak to nie mogłem przesadnie Ci towarzyszyć…

Usagi nagle przyciągnęła go do siebie czule całując.

- Mam już gdzieś tą całą dyskrecję- rzuciła blondynka niebawem dodając - Ale chyba po moim wczorajszym oficjalnym przyklejeniu się do Ciebie i tak dyskrecję diabli wzięli…





2 komentarze:

  1. ach te nasze gołąbki ha ha ha jak ich nie uwielbiać :) a Seyia no cóż też go uwielbiam i mam nadzieję że znajdzie sobie fajną dziewczynę i również będzie szczęśliwy { chodź Usa z Yatenem chyba mu już znaleźli fajną dziewczynę ha ha ha :) } no to czekam na ciąg dalszy :) fanka12

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie chciałabym zostawiac Seiyi na koniec nieszczęśliwego w tym opowiadaniu, bo to nie jest tragediodramat;P

      Usuń

Translate