niedziela, 17 listopada 2013


ZAGUBIONA

Rozdział I


Błądziła bezwiedne wzrokiem po sali wykładowej usilnie szukając czegoś godnego zainteresowania, bo sam prof. Izumi takiego zainteresowania niewątpliwie godzien nie był.

,,Przerwa, przerwa, przerwa!”- krzyczała w myślach bardziej do niego niż do siebie długowłosa blondynka- ,,Przerwa, bo zaraz zwariuję!”

Nagle czy to za sprawą telepatycznego przekazu czy dziełem przypadku dało się słyszeć:
- Proszę Państwa, 10 min. przerwy.

Gdyby 20-letnia Usagi Tsukino zbierała się tak szybko rano z łóżka jak dziś z wykładu prof. Uzumiego to byłaby na uczelni przed otwarciem portierni.

,,Mamo-chan będzie miał ze mnie niezły polew. Nie dotrzymałam nawet do końca drugiego wykładu”- westchnęła studząc tym samym swój nabyty z chwilą odzyskania wolności entuzjazm- ,,Nie trzeba było rzucać takich wzniosłych deklaracji jak to od dzisiaj będę grzecznie siedzieć na zajęciach i pilnie notować… Co tam jeszcze było? … Aaa, uczyć się po nocach. Ta część Mamoru szczególnie rozbawiła.”

Przystanęła na chwilę dotknięta nagłym olśnieniem.

,,Wiem, pójdę do którejś z dziewczyn, przeczekam wykład, poplotkuję, wrócę o 18 i w ten sposób wyjdzie na moje”- pomyślała sięgając po telefon, ale zanim go znalazła zrezygnowała z pomysłu- ,,No tak Usagi, weź pod uwagę, że nie mamy już 13 lat i każda z dziewczyn o tej porze jeśli nie jest w pracy to na zajęciach. Jedyną moją nadzieją jest więc notorycznie urywająca się z wykładów Minako”- rozentuzjazmowana ponownie sięgnęła po telefon i już miała nacisnąć zieloną słuchawkę, gdy przypomniała sobie, że przyjaciółka miała w południe casting do jakiegoś filmu. Podobno szukają świeżej krwi, a że Mina nie zaprzestaje prób zostania gwiazdą to każdej brzytwy się chwyta. Nie żeby życzyła jej źle- przeciwnie, chciała dla niej jak najlepiej. A tu informacji na necie brak, ogłoszenie w gazecie zdawkowe, reżyser nieznany, obskurna okolica.

,,Chyba po prostu jestem paranoiczką”- westchnęła ,,No cóż, w każdym razie trudno. A poza tym Mamo-chan i tak pewnie wyłapałby przekręt przy pierwszej próbie relacji z wykładu, o którą ja niewątpliwie poprosi… I wtedy dopiero, rażony dodatkowo całą przekrętowa otoczką, będzie miał powód do śmiechu… Eh, dobra, wracam do domu. Jeszcze tylko zajrzę do tej nowo otwartej cukierni przy biurze Mamoru. Mako mówiła, że mają świetne ciastka, a skoro Mako wystawiła im pozytywna recenzję to mogę być pewna ich najwyższej jakości.”


 ***

- Otwarte, Esme!

W mieszkaniu rozległ się stukot szpilek

- Biedactwo, siedzisz tutaj sam bez swojej dziewczynki- rzuciła wchodząca do pokoju kobieta.

- Żal Ci mnie?- nonszalancko spytał opierający się o biurko mężczyzna

- Owszem…- odpowiedziała długonoga ciskając w kąt czarny żakiet.

- To może pokażesz jak bardzo- zaproponował zbliżając się na budzącą wszelkie granice intymności odległość.

- A gdzie Twoja Księżniczka?- zapytała nie odsuwając się nawet o krok.

- Ma wykłady do 18. Wczoraj rzuciła taką przemową na temat swojej naukowej odnowy, że przynajmniej dzisiaj powinna posiedzieć na zajęciach do końca.

- Powinna?

-Właśnie, powinna… Więc chodźmy do biura. Tam na pewno nie przyjdzie. A, i nie ubieraj spowrotem tego żakietu.

- Jak sobie życzysz- powiedziała ścigając bluzkę jeszcze bardziej w dół uwydatniając tym samym już i tak bardziej odsłonięty niż zasłonięty biust.

Mamoru jechał bardzo szybko. Byli już prawie na miejscu.

- Gdzie się Pan tak spieszy Panie Chiba- zalotnie mruknęła i korzystając z postoju na światłach prawą ręką złapała go w kroku, a lewą oparła o ramię, przykładając usta do jego szyi.

- Szlag!- usłyszała nagle.

Spojrzała na sparaliżowanego mieszanką wściekłości i zaskoczenia Mamoru, a potem w stronę, w którą szacowny Mamoru Chiba wlepiał swój wzrok i uśmiechnęła się sarkastycznie.

-No no, ktoś tu ma chyba problem….


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Translate