ZAGUBIONA
Rozdział VIII
Chwilę później dwójka
mężczyzn z nieprzytomną blondynką jechała już do najbliższego szpitala.
Słysząc dźwięk otwieranych drzwi Mamoru Chiba wstał z zajmowanej kanapy i szybkim
krokiem ruszył na korytarz, gdzie w tym
momencie pojawiła się jego zagubiona narzeczona i wieloletni przyjaciel.
- Usagi,
martwiłem się- powiedział podchodząc do niej i próbując ją objąć, ale ona
wykonała wymowny krok w tył.
- Musimy
porozmawiać- rzuciła wpatrując się w niego swoim wielkimi, smutnymi oczami.
- To nie
tak jak myślisz. Już Ci wszystko wyjaśniam…
,,Ehhh…”-
westchnęła spuszczając wzrok i kierując się w głąb mieszkania.
-
To ustalcie sobie wersję wydarzeń, a ja idę do łazienki. Zaraz wracam.
Mamoru
upewnił się, że dziewczyna zamknęła za sobą drzwi i poprowadził przyjaciela do salonu.
-
Naprawdę dzięki stary, że ją przywiozłeś…- powiedział opierając się łokciami o
fotel.
-
Zawsze do usług- odparł Motoki z lekkim uśmieszkiem na twarzy- Jak z tego
wybrniesz?
Tym
razem to Mamoru uśmiechnął się do swojego rozmówcy.
-
Trzeba było uważać…- kontynuował blondyn.
-
Przyganiał kocioł garnkowi…
-
Mako nic nie podejrzewa- odparł Motoki asekurując wzrokiem wejście do salonu.
-
Usagi też nic nie podejrzewała- szepnął brunet- Ona wie, że Ty wiesz?
-
Nieeeeeeee- zdecydowanie zaprzeczył- Tylko insynuuje.
Nagle
z przeciwległego końca mieszkania dało się słyszeć niezidentyfikowany dźwięk podpadający
pod kategorię hałasu.
-
Kochanie, co Ty wyprawiasz?- zawołał Mamoru przez ścianę, a gdy nie usłyszał
odpowiedzi ruszył w stronę łazienki.
-
Niech to, Usa! Usagi obudź się!- krzyknął do leżącej na podłodze blondynki.
-
Szlag- zaklnął Motoki- już przy mnie źle się czuła. Jedźmy moim samochodem-
stoi od frontu…
***
- Panie doktorze, co z nią?
-
Pana narzeczona właśnie się obudziła. Zemdlała uderzając w głowę o coś twardego.
Dobra wiadomość jest taka, że zasłabnięcie nie miało rażąco poważnego podłoża,
a było wypadkową zmęczenia, osłabienia, wyczerpania i stresu. Gorzej, że
wspomniane uderzenie było dość mocne i musimy zawieść ją na tomografię. Tak
więc ma Pan 5 minut.
-
Dobrze, dziękuję- odparł.
-
Dzięki Motoki. Zajmie to pewnie niewiadomo ile, więc nie ma sensu, żebyś
marnował swój czas. Ja tu muszę zostać…- zwrócił się tym razem do przyjaciela.
-
Jesteś pewien?- zapytał.
- Jasne...
- Jak coś to dzwoń. No to see ya- rzucił poklepując go po ramieniu
Mamoru wstał i przy końcu korytarza skręcił w prawo do wskazanego przez pielęgniarkę pokoju.
-
Usagi- powiedział cicho na progu nie wiedząc jaka będzie jej reakcja.
Mamoru
stał tak przez parę sekund osłupiały i całkowicie zbity z pantałyku.
-
Rozmawiałem jeszcze z lekarzem- odpowiedział siadając na skraju łóżka.
-
Yhymm- mruknęła całując go w usta- Wobec tego- wybaczam Ci... Kiedy przyjadą rodzice?
W ogóle co mi się stało? Doktor mówił, że byłam niby wyczerpana i takie tam…
-
Rodzice? Przepraszam Usa, z tego wszystkiego jeszcze do nich nie dzwoniłem…
-
Jak mogłeś ich nie powiadomić?- powiedziała z niby- wyrzutem- Środek nocy, a
mnie nie ma w domu. Na pewno się martwią…
Chłopak
teraz kompletnie nie wiedział co ma o tym wszystkim sądzić.
-
Usagi, Twoi rodzice dwa lata temu przeprowadzili się do Stanów, a Ty mieszkasz
ze mną w Tokio- odparł zszokowany.
Uśmiech
momentalnie spełzł z twarzy dziewczyny.
-
Co Ty mówisz Mamo-chan?- powiedziała licząc po cichu na prima aprilis- Nazywam się
Usagi Tsukino. Mam 18 lat, właśnie kończę szkołę średnią i mieszkam z rodzicami
i młodszym bratem w Tokio.
Mamoru
aż zdębiał na tą relację.
-
Nazywasz się Usagi Tsukino, masz 20 lat, chodzisz na studia i od dwóch lat
mieszkasz ze mną. Siostro!- krzyknął wychodząc na korytarz.
...Zamurowało mnie kompletnie. Co ty zrobiłaś z Usagi! ;D Mam nadzieję, że niedługo sobie wszystko przypomni, bo Mamoru nie może zostać bezkarny. No i Motoki też, jednak diabełek z niego w Twoim wykonaniu ;) Zastanawiam się też jak w obecnej sytuacji zamierzasz znów włączyć Diamanda do gry? No nic, cierpliwie czekam, choć mam nadzieję, że nie za długo :) Rozpieściłaś nas tak szybko dodawanymi rozdziałami ;D
OdpowiedzUsuńGorąco pozdrawiam
Marika
Czy sobie przypomni, a jeśli sobie przypomni to kiedy to zrobi jeszcze nie wymyśliłam:) Co do Di to mam już pomysł:)
OdpowiedzUsuńSzybko dodaje rozdziały, ale krótkie:) Chociaż i na takie krótkie bardzooo ciężko mi czas wygospodarować, więc z dodawaniem nie wiem jak będzie:)
Pzdr:))
ech a jednak Motoki o wszystkim wie i na dodatek jest taki sam jak Mamor no i zastanawiam się nad Usą widać że po uderzeniu się straciła pamięć z dwóch ostatnich lat a co najgorsze to nie będzie nawet pamiętać spotkania z Di :( moja buśka z tego też powodu bardzo się smuci ale mam nadzieję że szybko pojawi się znowu przy Usie czekam więc niecierpliwie { jak zawsze :) } na ciąg dalszy i pozdrawiam fanka 12
OdpowiedzUsuńStwierdziłam, że Motoki jako biały charakter byłby za bardzo bezpłciowy na to, żeby blisko kumplować się z przebiegłym Mamoru;P
UsuńOjjj ja też lubię Use i Di razem, ale nic nie może być takie proste:) Pzdr:)