poniedziałek, 23 grudnia 2013



ZAGUBIONA

Rozdział XVIII


Usagi siedziała przy stole podkurczając prawą nogę i intensywnie o czymś rozmyślając. Właśnie pochłonęła ostatni kawałek tosta, kiedy do kuchni wszedł zapinający koszulę Mamoru.

- Dzień dobry- powiedział całując ją w czoło- Co tak wcześnie?

Blondynka blado się uśmiechnęła.

- Głód mnie obudził- skłamała.

- No tak- odparł ciemnowłosy.

Mamoru przysunął drugi stołek bliżej Usagi i siadając przodem do oparcia położył przedramiona na górnej ramie krzesła.

- Słuchaj Kochanie, lecę jutro z Motokim do Osaki…

- Co?- prawie krzyknęła gwałtownie odkładając kubek- I dopiero teraz mi o tym mówisz.

- Kawachigi poinformował mnie wczoraj Kotku...

- Wiesz co... Odkąd pamiętam, a więc mniej więcej od tygodnia nie mieliśmy dłuższej chwili dla siebie. Nie wiem czy ostatnie dwa lata też tak wyglądały?- zapytała z wyrzutem.

Mamoru zdębiał. To zachowanie nie pasowało do ugodowej i naiwnej dziewczyny, jaką znał.

- Co Cię ugryzło Usa?- zapytał zirytowany.

Blondynka westchnęła obejmując rękami podkurczona nogę i wtulając twarz w kolano.

- Przepraszam- odparła po chwili- Chyba za dużo wrażeń ostatnio... Wybierasz się gdzieś?

,,Cholera"- pomyślał- ,,Dbam o nią dużo bardziej niż kiedyś, a ona zaczyna się stawiać. Masakra! Mam tylko nadzieję, że wybije jej z głowy firmę."

- Tak Skarbie- rzucił- Do Motokiego obgadać jutrzejszy wyjazd, ale nie bój nic- będę za godzinę.

Usagi przybrała pozycję normalnie siedzącego człowieka.

- Nie napijesz się nawet kawy?- zapytała.

- Jak wrócę- odparł podnosząc się z krzesła.

Blondynka również wstała poprawiając mu kołnierzyk w koszuli.

- Ok, to ja w międzyczasie skoczę po zakupy do tego nowego marketu koło Minako i prawie podrzucę jej notatki, które zostawiła dla niej Ann.


 ***

Ewidentnie niewyspana Minako z każdym włosem w inną stronę i pośpiesznie narzuconą koszulą nocną leniwie ziewając zmierzała w stronę dobijającego się do drzwi gościa.

- Idę, już idę!- krzyczała.

Kiedy wreszcie otworzyła niemiłosiernie skrzypiące drzwi jej oczom ukazała się zdecydowanie niespodziewana o tej porze przyjaciółka.

- Usagi?- zapytała wisząc jeszcze półprzytomnie na klamce- Jest niedziela, godzina dziesiąta. Czy wszystko w porządku?

- Oj daj spokój- odparła wparowując do środka- Nie mogłam spać.

Blondynka rzuciła niesione siatki na najbliższy fotel i wcisnęła koleżance w ręce swieżo kupioną szarlotkę.

- Stawiaj wodę na herbatę, bo strasznie zmarzłam- powiedziała pocierając ręce- Aaa, Ann zostawiła dla Ciebie jakieś notatki...

- Ooo, super- odparła Minako- Rzuć je gdzieśtam, a ja pokroję ciasto.

Dziewczyna przeszla salon kierując się do pokoju na wprost.

- Żebyś nie zapomniała o nich przed snem rzucę Ci je na łóżko- powiedziała przekraczając próg sypialni.

Ledwie jednak znalazła się w pomieszczeniu Minako dobiegł paniczny wrzask.

- Boże, Yaten! Oślepłam!- krzyknęła nagle przewracając oczami i obracając się na pięcie.

- Usagi? To Ty?- zapytał osłupiały zamiast się ubierać.

- No a kto, Heidi Klum?- odparła opuszczając pokój.

- Mina!- dało się słyszeć głos blondynki żwawo przemierzającej korytarz- Co do cholerny nagi Yaten Kō robi w Twojej sypialni?

,,Kurde…”- pomyślała dziewczyna wyciągając talerzyki.

- Nie mogłaś położyć tych notatek w salonie?- zapytała.

Usagi wpadła do kuchni siadając przy stole.

- Zamierzałaś trzymać go tam, aż wyjdę?- rzuciła machając rękami.

- Nope- odparła Minako kładąc przed przyjaciółką kawałek ciasta- Tylko do czasu, jak się ubierze.

Po paru sekundach niczym niezmąconej ciszy dziewczyny wybuchły gromkim śmiechem.


 ***

Fiore przechadzał się wzdłuż salonu przestronnego mieszkania Furuhaty.

- No nie wiem Mamoru- powiedział wkładajac ręce do kieszeni- Ona mnie nie znosi...

- Zadzwonisz tylko parę razy i wpadniesz kontrolnie sprawdzić czy ktoś jej wody z mózgu nie robi i tyle- odparł.

- Co masz na myśli?- zapytał zaintrygowny Motoki.

Ciemnowłosy uniósł głowę w górę wzrokiem świdrując sufit.

- Sam nie wiem... Dziwnie się ostatnio zachowuje. Zawsze było ,,oczywiście Mamo-chan", ,,jak sobie życzysz Mamo-chan", ,,jak uważasz Mamo-chan", a teraz ciagle słyszę ,,nie". Na dodatek chce stopniowo odciążąć, czytaj odsuwać mnie, od spraw Kentaro.

- Czyż nie takie kobiety lubisz Mamoru? Stanowcze i obrotne?- rzucił siadający na kanapie Fiore.

- Owszem...- odparł- Ale stanowcza i obrotna Usagi chociaż bardziej pociągająca będzie również cholernie niewygodna.

Rozłożony iście po królewsku na fotelu Motoki lekko się uśmiechnął.

- Masz babo placek- powiedział- Myślę, że nikt jej w głowie nie miesza, a Ty sam sobie piwa naważyłeś. Dziewczyna chciała sprostać Twoim oczekiwaniom no i proszę.

Mamoru wpijał dłonie we włosy najwyraźniej ubolewając.

- Szlag! Niepotrzebnie sprzedałem jej historyjkę o tym, jak to potwornie się przejęła niby podsłuchaną rozmowa na temat jej infantylności. No ale do licha, musiałem coś wymyślić!

- Co się stało to się nie odstanie- skwitował Fiore.

- Racja- odparł ciemnowłosy wbijając prawą pięść w otwartą lewą dłoń- Więc tak: lecę z Motokim do Osaki, a Fiore... Masz oko na Usę! Tym bardziej, że odkąd wygląda jak Bar Refaeli to kręci się koło niej pół Tokio.

- Tylko pół Tokio, bo drugie pół jej jeszcze nie widziało- zauważył blondyn- A co do mnie... Minę się z Mako ...

Motoki zrobił kwaśną minę.

- Czy cztery dni w najlepszym hotelu Osaki z Reiką Nishimurą Ci to zrekompensują?- chytrze uśmiechnął się Mamoru rzucając mu dwa bilety.

- Jak najbardziej- odparł ukontentowany blondyn.




6 komentarzy:

  1. Faceci to świnie, oczywiście nie wszyscy.... faceci i potem jest Diamond.
    hahaha xD.
    A jak go nie ma w rozdziale, to tak mi się smutno zrobiło. :( ahhh. Wycierpię, mam nadzieje, że tylko do następnego.

    OdpowiedzUsuń
  2. no nareszcie udało mi się dorwać kompa :))))) a co do facetów zwłaszcza typu Mamrot to koleżanka ma rację i mam nadzieję że Usa twardo będzie stałą przy swoim postanowieniu jeśli chodzi o firmę a Di już jej w tym pomoże he he he czekam więc na więcej i pozdrawiam w ten świąteczny wieczór fanka 12 :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Di oczywiście by chciał, żeby zdania nie zmieniła... Natomiast Mamoru na odwrót. Kogo by tutaj stronę wziąść...hmm;P;P;P;P;P;P;P;P

      Usuń
    2. wiadomo DIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIII i tylko Di :))))) fanka 12

      Usuń
  3. Połączenie Diamanda, Seiyi i Mamoru w jednym opowiadaniu jest naprawdę fantastyczne, a samo opowiadanie przy tym dużo zyskuje i jest naprawdę fenomenalne.

    OdpowiedzUsuń

Translate