sobota, 22 lutego 2014



ZAGUBIONA

Rozdział XL


Dwie obładowane torbami blondynki przekroczyły właśnie próg mieszkania Diamonda.

- Di!- krzyknęła zamykająca drzwi nogą Usagi.

Nie uzyskawszy odpowiedzi wskazała Minako fotel i przechwytując trzymane przez nią zakupy ruszyła schodkami ku górze. Będąc przy wejściu kameralnie urządzonego gabinetu oparła bark o drewnianą futrynę nieznacznie wzdychając.

- A Ty znowu pracujesz…- rzuciła podchodząc już do siedzącego wewnątrz pomieszczenia Diamonda.

- Ktoś musi- odparł nieprzerwanie analizując trzymane dokumenty.

Od cyferek oderwał mężczyznę jednak przywitalny pocałunek przechylającej się przez jego fotel blondynki.

- Jak zakupy?- zapytał szczerze zaciekawiony, kiedy dziewczyna wróciła do zwyczajowego dla stojącego człowieka pionu.

Usagi w odpowiedzi niewinnie, aczkolwiek ociężale uniosła wypełnione papierowymi torbami ręce.

- Szalejesz Kochanie- powiedział unosząc brwi- Pokażesz mi co kupiłaś?

Dziewczyna zerwała się i niemalże w podskokach wybiegła z pokoju kręcąc tylko figlarnie głową.

- Usa, no!- krzyknął za nią przekornie białowłosy.

Parę sekund później blondynka znowu zjawiła się przy drzwiach z wciąż zaciśniętymi na rączkach od siatek palcami.

- Mowy nie ma, zobaczysz wieczorem… Teraz natomiast ładnie to gdzieś schowam iiiiiiiiiiiiii nie powiem Ci gdzie… I masz nie szukać, a jakbyś znalazł to masz nie patrzeć…

Diamond zrolował przeglądane do tej pory papiery i opierając wygodnie ramiona na skórzanych podłokietnikach objął wzrokiem stojącą w progu Usagi.

- O co Ty mnie podejrzewasz Kochanie…  Mam tylko nadzieję, że jeśli zupełnym przypadkiem zastaniesz zastanawiający swoją istotą totalny burdel to nie powiążesz mnie z tą sytuację…

Przepona dziewczyny, i ona zresztą sama też, uniosły się w głębokim wdechu nasyconego jaśminowym odświeżaczem powietrza.

- Obwieszczam Ci wszem i wobec , że już za samo szukanie masz przerąbane…- zagroziła blondynka.

- Czyliii…- dedukował białowłosy chytrze się uśmiechając- Jeślibym szukał, co oczywiście nie będzie miało miejsca, i znalazł to głupotą byłoby niezapoznanie się z łupem od środka…

- No nie- odparła po chwili- Bo ustanowiłam trzy stopnie przerąbania…

Zaintrygowany Diamond położył łokieć na biurku i podpierając dłonią zgrabny podbródek popatrzył na nią w sposób proszący o uściślenie przedłożonych kwestii.

- Stopień I za samo szukanie:  proszę Ami, żeby przyniosła mi ze szpitala jakąś piżamę i śpię w niej do końca roku- zaczęła całkiem poważnie blondynka- Stopień II  za znalezienie: codziennie rano jesz talerz owsianki…

- Mam uczulenie na mleko- jęknął Diamond.

- Nie powiedziałabym- bezlitośnie kontynuowała Usagi- Stopień III za zajrzenie do środka: kary cielesne...

Rozbawiony białowłosy przechylił się do tyłu i założył ręce za głowę nadal trzymając zrolowane papiery.

- Szczególnie intrygują mnie kary cielesne- rzucił- Ale widzę, że surowo jest już od samego początku, więc możesz być spokojna- nie będę ryzykował…

Zadowolono taką reakcją Usagi opuściła zajmowane miejsce, a śmiejący się na głos Diamond pokręcił tylko głową wracając do jakże ciekawej lektury. Tymczasem buszująca między pomieszczeniami blondynka koniec końców w myśl zasady, że najciemniej pod latarnią ułożyła torby na spodzie ostatniej szafy przestronnej garderoby skrzętnie zakrywając je wiszącymi z góry materiałami. Zostawiła sobie tylko jedną siatkę i biorąc ją do ręki wyszła na korytarz .

- Przepraszam Mina, że to tyle trwało…- zawołała schodząc po drewnianych stopniach.

- Daj spokój, nic się nie dzieje- odparła przyjaźnie- Tylko wiesz… ja muszę już iść…- powiedziała prawie, kiedy Usagi siadła koło niej.

- Gdzie Ci się spieszy o tej porze w sobotę?- zapytała zaskoczona blondynka.

Spoglądająca na swoje dłonie Minako rzuciła pojedyncze słowo podnosząc jednocześnie wzrok.

- Minako Aino, czyś Ty rozum postradała? Widziałaś się z nim ostatnio. Kryłam Cię przed Yatenem… I dobrze, że tylko przez telefon, bo na żywo takie rzeczy idą mi iście tragicznie… Ale to mój przyjaciel i nie chcę go okłamywać…

- Nie musisz- odparła pogodnie blondynka- Jest gdzieś tam z kimś tam i nie ma czasu na dzwonienie…

- Mina- powiedziała troskliwie Usagi- Ja tylko chcę, żebyś była szczęśliwa, a wg mnie to jest możliwe tylko przy nim. Mam rację?

- Taa- potwierdziła dziewczyna- Kiedy wpadłam na Alana powiedział, że jest w Tokio przelotem. Wymieniliśmy się numerami i tak doszło do pierwszego spotkania. Nie myślałam o tym w kategorii randki tylko jednorazowego wyjścia starych przyjaciół, ale on zaczął mówić różne rzeczy na temat uczuć, a ja powiedziałam mu, że chciałabym go stale widywać i nie wiem czy nie zrozumiał tego opatrznie. Zaskoczył mnie dzisiaj jego telefon, ale zgodziłam się spotkać… Muszę wyjaśnić ewentualne niejasności. Gdyby nie Yaten… Ale jest Yaten i na Alana miejsca już nie ma…

Usagi westchnęła przysuwając się bliżej wieloletniej przyjaciółki.

- Oj Mina, Mina- powiedziała przyjacielsko obejmując ją ramieniem blondynka- Pamiętaj tylko, że jak masz jakiś problem to zawsze możesz na mnie liczyć.

Minako odpowiedziała jej ciepłym uśmiechem.

- I nie zapomnij swojej sukienki- dodała kładąc przed przyjaciółką papierową torbę.

Aino spojrzała na nią, na sukienkę i znowu na nią otwierając szeroko buzię.

- Zwariowałaś?- powiedziała wyciągając z siatki miękki materiał- Kiedy ją kupiłaś?

- Jak byłaś w toalecie- odparła  pogodnie blondynka.

Minako jeszcze raz rzuciła jej krótkie spojrzenie odkładając ubranie z powrotem na swoje miejsce.

- Nie mogę tego przyjąć… Widziałam cenę, kosztowała fortunę…

- Potraktuj to jako pokrycie kosztów pralni chemicznej za wczoraj poświęconą sukienkę…

- Chyba raczej pokrycie kosztów pralni chemicznej na to i wszystkie przyszłe wcielenia…

- Proszę, Mina…

Minako rzuciła się na Usagi dziękując jej gromkim uściskiem.

- No już, bo mnie udusisz- zauważyła blondynka- Poza tym… Alan czeka…

5 komentarzy:

  1. ha ha ha nie mogę ale ta Usa wymyśliła no nie biedny ten Di :) no i sama jestem ciekawa co takiego Usa kupiła he he he :) fanka12

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja znowu opóźniona. Ech...
    Strasznie mi się podoba u Ciebie związek Diamanda i Usagi. Jest taki inny. Ja bym go trochę porównała do tego Usy z Sieyą u mnie (mam nadzieję, że tego źle nie odbierzesz :) Oni tu są wiesz, tacy ludzcy, normalni, zakochani.

    Co do jasne anielki wyprawia Mina z Alanem?! Bo ją ukażę w imieniu Księżyca! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz, że coś w tym jest;P Tylko, że Di i Seiya mają trochę inne charaktery, ale faktycznie:) Myślałam, że jeśli będę pisać następne opowiadanie to może spróbuję z Seiyą, ale nie dam rady… Tak czuję parę Usagi Diamond, że mam na nich już chyba z dziesięć pomysłów:) Ale chciałam jakąś jednorazówkę z Seiyą i… uwaga… drugą z Mamoru;D Kiedyś… może;P

      Usuń
    2. jeśli o mnie chodzi to dobrze że masz dużo pomysłów na parę U&D bo bardzo mało kto o nich pisze a ja ich uwielbiam na równi z U&S ni i o nich jest bardzo dużo blogów a o U&D niestety bardzo mało więc niech u ciebie będzie ich jak najwięcej :))) fanka12

      Usuń

Translate