ZAGUBIONA
Rozdział XL
Dwie obładowane torbami blondynki przekroczyły właśnie próg mieszkania Diamonda.
- Di!-
krzyknęła zamykająca drzwi nogą Usagi.
Nie
uzyskawszy odpowiedzi wskazała Minako fotel i przechwytując trzymane przez nią
zakupy ruszyła schodkami ku górze. Będąc przy wejściu kameralnie urządzonego
gabinetu oparła bark o drewnianą futrynę nieznacznie wzdychając.
- A Ty
znowu pracujesz…- rzuciła podchodząc już do siedzącego wewnątrz pomieszczenia
Diamonda.
- Ktoś
musi- odparł nieprzerwanie analizując trzymane dokumenty.
Od
cyferek oderwał mężczyznę jednak przywitalny pocałunek przechylającej się przez
jego fotel blondynki.
- Jak
zakupy?- zapytał szczerze zaciekawiony, kiedy dziewczyna wróciła do
zwyczajowego dla stojącego człowieka pionu.
Usagi w
odpowiedzi niewinnie, aczkolwiek ociężale uniosła wypełnione papierowymi
torbami ręce.
-
Szalejesz Kochanie- powiedział unosząc brwi- Pokażesz mi co kupiłaś?
Dziewczyna
zerwała się i niemalże w podskokach wybiegła z pokoju kręcąc tylko figlarnie
głową.
- Usa,
no!- krzyknął za nią przekornie białowłosy.
Parę
sekund później blondynka znowu zjawiła się przy drzwiach z wciąż zaciśniętymi
na rączkach od siatek palcami.
- Mowy
nie ma, zobaczysz wieczorem… Teraz natomiast ładnie to gdzieś schowam iiiiiiiiiiiiii
nie powiem Ci gdzie… I masz nie szukać, a jakbyś znalazł to masz nie patrzeć…
Diamond
zrolował przeglądane do tej pory papiery i opierając wygodnie ramiona na skórzanych
podłokietnikach objął wzrokiem stojącą w progu Usagi.
- O co
Ty mnie podejrzewasz Kochanie… Mam tylko
nadzieję, że jeśli zupełnym przypadkiem zastaniesz zastanawiający swoją istotą
totalny burdel to nie powiążesz mnie z tą sytuację…
Przepona
dziewczyny, i ona zresztą sama też, uniosły się w głębokim wdechu nasyconego
jaśminowym odświeżaczem powietrza.
-
Obwieszczam Ci wszem i wobec , że już za samo szukanie masz przerąbane…-
zagroziła blondynka.
-
Czyliii…- dedukował białowłosy chytrze się uśmiechając- Jeślibym szukał, co
oczywiście nie będzie miało miejsca, i znalazł to głupotą byłoby niezapoznanie
się z łupem od środka…
- No
nie- odparła po chwili- Bo ustanowiłam trzy stopnie przerąbania…
Zaintrygowany
Diamond położył łokieć na biurku i podpierając dłonią zgrabny podbródek
popatrzył na nią w sposób proszący o uściślenie przedłożonych kwestii.
- Stopień
I za samo szukanie: proszę Ami, żeby
przyniosła mi ze szpitala jakąś piżamę i śpię w niej do końca roku- zaczęła
całkiem poważnie blondynka- Stopień II za znalezienie: codziennie rano jesz talerz
owsianki…
- Mam
uczulenie na mleko- jęknął Diamond.
- Nie
powiedziałabym- bezlitośnie kontynuowała Usagi- Stopień III za zajrzenie do
środka: kary cielesne...
Rozbawiony białowłosy przechylił się do tyłu i założył ręce za głowę nadal trzymając zrolowane papiery.
Rozbawiony białowłosy przechylił się do tyłu i założył ręce za głowę nadal trzymając zrolowane papiery.
-
Szczególnie intrygują mnie kary cielesne- rzucił- Ale widzę, że surowo jest już
od samego początku, więc możesz być spokojna- nie będę ryzykował…
Zadowolono
taką reakcją Usagi opuściła zajmowane miejsce, a śmiejący się na głos Diamond
pokręcił tylko głową wracając do jakże ciekawej lektury. Tymczasem buszująca
między pomieszczeniami blondynka koniec końców w myśl zasady, że najciemniej
pod latarnią ułożyła torby na spodzie ostatniej szafy przestronnej garderoby
skrzętnie zakrywając je wiszącymi z góry materiałami. Zostawiła sobie tylko
jedną siatkę i biorąc ją do ręki wyszła na korytarz .
-
Przepraszam Mina, że to tyle trwało…- zawołała schodząc po drewnianych
stopniach.
- Daj
spokój, nic się nie dzieje- odparła przyjaźnie- Tylko wiesz… ja muszę już iść…-
powiedziała prawie, kiedy Usagi siadła koło niej.
- Gdzie
Ci się spieszy o tej porze w sobotę?- zapytała zaskoczona blondynka.
Spoglądająca
na swoje dłonie Minako rzuciła pojedyncze słowo podnosząc jednocześnie wzrok.
- Minako
Aino, czyś Ty rozum postradała? Widziałaś się z nim ostatnio. Kryłam Cię przed
Yatenem… I dobrze, że tylko przez telefon, bo na żywo takie rzeczy idą mi iście
tragicznie… Ale to mój przyjaciel i nie chcę go okłamywać…
- Nie
musisz- odparła pogodnie blondynka- Jest gdzieś tam z kimś tam i nie ma czasu
na dzwonienie…
- Mina-
powiedziała troskliwie Usagi- Ja tylko chcę, żebyś była szczęśliwa, a wg mnie
to jest możliwe tylko przy nim. Mam rację?
- Taa- potwierdziła
dziewczyna- Kiedy wpadłam na Alana powiedział, że jest w Tokio przelotem.
Wymieniliśmy się numerami i tak doszło do pierwszego spotkania. Nie myślałam o
tym w kategorii randki tylko jednorazowego wyjścia starych przyjaciół, ale on
zaczął mówić różne rzeczy na temat uczuć, a ja powiedziałam mu, że chciałabym go
stale widywać i nie wiem czy nie zrozumiał tego opatrznie. Zaskoczył mnie dzisiaj
jego telefon, ale zgodziłam się spotkać… Muszę wyjaśnić ewentualne niejasności.
Gdyby nie Yaten… Ale jest Yaten i na Alana miejsca już nie ma…
Usagi
westchnęła przysuwając się bliżej wieloletniej przyjaciółki.
- Oj
Mina, Mina- powiedziała przyjacielsko obejmując ją ramieniem blondynka-
Pamiętaj tylko, że jak masz jakiś problem to zawsze możesz na mnie liczyć.
Minako
odpowiedziała jej ciepłym uśmiechem.
- I nie
zapomnij swojej sukienki- dodała kładąc przed przyjaciółką papierową torbę.
Aino spojrzała
na nią, na sukienkę i znowu na nią otwierając szeroko buzię.
-
Zwariowałaś?- powiedziała wyciągając z siatki miękki materiał- Kiedy ją
kupiłaś?
- Jak byłaś
w toalecie- odparła pogodnie blondynka.
Minako
jeszcze raz rzuciła jej krótkie spojrzenie odkładając ubranie z powrotem na
swoje miejsce.
- Nie
mogę tego przyjąć… Widziałam cenę, kosztowała fortunę…
-
Potraktuj to jako pokrycie kosztów pralni chemicznej za wczoraj poświęconą
sukienkę…
- Chyba
raczej pokrycie kosztów pralni chemicznej na to i wszystkie przyszłe wcielenia…
-
Proszę, Mina…
Minako
rzuciła się na Usagi dziękując jej gromkim uściskiem.
- No
już, bo mnie udusisz- zauważyła blondynka- Poza tym… Alan czeka…
ha ha ha nie mogę ale ta Usa wymyśliła no nie biedny ten Di :) no i sama jestem ciekawa co takiego Usa kupiła he he he :) fanka12
OdpowiedzUsuńUsagi jak Usagi- zawsze oryginalna;P
UsuńA ja znowu opóźniona. Ech...
OdpowiedzUsuńStrasznie mi się podoba u Ciebie związek Diamanda i Usagi. Jest taki inny. Ja bym go trochę porównała do tego Usy z Sieyą u mnie (mam nadzieję, że tego źle nie odbierzesz :) Oni tu są wiesz, tacy ludzcy, normalni, zakochani.
Co do jasne anielki wyprawia Mina z Alanem?! Bo ją ukażę w imieniu Księżyca! :D
A wiesz, że coś w tym jest;P Tylko, że Di i Seiya mają trochę inne charaktery, ale faktycznie:) Myślałam, że jeśli będę pisać następne opowiadanie to może spróbuję z Seiyą, ale nie dam rady… Tak czuję parę Usagi Diamond, że mam na nich już chyba z dziesięć pomysłów:) Ale chciałam jakąś jednorazówkę z Seiyą i… uwaga… drugą z Mamoru;D Kiedyś… może;P
Usuńjeśli o mnie chodzi to dobrze że masz dużo pomysłów na parę U&D bo bardzo mało kto o nich pisze a ja ich uwielbiam na równi z U&S ni i o nich jest bardzo dużo blogów a o U&D niestety bardzo mało więc niech u ciebie będzie ich jak najwięcej :))) fanka12
Usuń