wtorek, 31 grudnia 2013



ZAGUBIONA

Rozdział XXI


Usagi położyła herbatę na stoliku w salonie opierając się o porozrzucane po kanapie wielgachne poduchy.

,,Byłam dla niego niemiła”- dumała- ,,On do mnie z chlebem i solą, a ja jak dziecko…”

Nagle w mieszkaniu rozległ się dzwonek od drzwi, na którego dźwięk zamyślona dotychczas blondynka skoczyła niczym rażona prądem.

,,Cholera”- myślała idąc przez korytarz- ,,Zapomniałam, że zaprosiłam chłopaków z Three Lights. Niech to! Co za niefartowny moment. Pierwszy raz od 20 lat głębiej myślę o swoim życiu próbując złożyć puzzle wspomnień, w których brakuje paru kawałków i akurat teraz przybywa wytęskniony przyjaciel sprzed lat …”

Dziewczyna dosięgła klamki i po chwili zawieszenia zdecydowanym ruchem otworzyła drzwi. Miała przed sobą przystojnego bruneta o niemal granatowych oczach i zniewalającym uśmiechu. Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki puściła w niepamięć wszystkie swoje problemy i krzycząc ,,seiya” rzuciła się mu na szyję, a z jej oczu popłynął potok wstrzymywanych łez.

- Króliczku? Co Ty? No weź, nie płacz na mój widok- powiedział delikatnie ją odsuwając.

- Po prostu dobrze Cię widzieć- szepnęła pocierając policzki- Chodź do środka… A gdzie masz braci?Przecież powiedziałam Yatenowi, żebyście wszyscy razem wpadli.

- Ekhm… Chłopaki chciały dać mi okazję na pobycie z  Tobą samemu…

Usagi przyjaźnie się uśmiechnęła.

- Dziękuję za kwiaty. Piękne.

- Fajnie, że Ci się podobają- odparł świdrując wzrokiem blondynkę.

- No cooo… Zmienić fryzury nie wolno? Ty sam chyba wiesz coś o tym wiesz- powiedziała wskazując na miejsce, gdzie jeszcze parę lat temu powinien być kucyk.

- No tak- odparł pocierając tył głowy.

- Siadaj Seiya. Czego się napijesz?- zapytała idąc w stronę kuchni.

- Widzę, że pijesz herbatę, więc też poproszę- usłyszała z salonu.

Po chwili była już przy nim z kubkiem parującego napoju.

- Więc co tam słychać?- zapytała siadając koło niego na kanapie z podkurczonymi nogami.

- Leci… Za tydzień mamy koncert w Nagoi, więc będziemy pakować manatki, ale Yaten upiera się, żeby zamieszkać tutaj na stałe.

Usagi aż się uniosła nad okupowane poduszki.

- Super, Seiya nad czym się jeszcze zastanawiacie? Ami będzie zachwycona… A Mina? Oszaleje z radości!

Po chwili ciszy brunet oderwał martwe spojrzenie od wypełnionego herbatą kubka przenosząc je na Usagi.

- A Ty Króliczku? Ucieszy Cię jeśli zamieszkam w Tokio?- zapytał.

Blondynka wymownie przewróciła oczami.

- Jak możesz pytać… Oczywiście, że tak- odparła.

Zadowolony z takiej odpowiedzi Seiya posłał jej swój gwiazdorski uśmiech.

- A co u Ciebie? Jak Ci się układa z Mamoru?- rzucił.

Entuzjazm blondynki zgasł niczym świeczka na wietrze.

,,Nie, nie będę mu zasrywać głowy swoimi problemami. Seiya jest poza TYM i w TYM czasie, w którym nie wiem kto jest tym dobrym, a kto jest tym złym mam pewność, że jego ta sytuacja nie dotyczy. Może dzięki temu, a może też dzięki temu, że zawsze mogłam na niego liczyć, a najpewniej dzięki jednemu i drugiemu znikając przy nim wszystkie moje rozterki. Nie chcę tego zepsuć”- myślała odkładając na stolik pusty już kubek.

- Słyszałeś o moim… wypadku- powiedziała wymijająco.

- Tak. Zmartwiłem się, ale… dobrze, że mnie nie zapomniałaś- odparł.

W tym momencie zadzwonił telefon.

- Przepraszam Cię na chwilę- rzuciła zbierając się z kanapy.

Niechętnie przeszła salon i sięgnęła po zlokalizowana na drewnianej półeczce słuchawkę.

- Cześć, tu Fiore. Chciałem tylko przypomnieć, że jak coś to jestem tu dla Ciebie- usłyszała.

Usagi sprawiała wrażenie jakby nagle zaczęła jeść cytrynę.

- Dziękuję Panie Wtykam Nos W Nie Swoje Sprawy, ale nie jestem ograniczona, nikt mi nie umarł i mam więcej niż 5 lat, więc dam radę- odparła niezadowolona- A teraz żegnam!

Wzburzona blondynka wbiegła do salonu spotykając się z pytaniem Seiyi.

- Kto to był?

Dziewczyna z powrotem usiadła na zajmowanym wcześniej miejscu.

- Kolega Mamoru, którego wprost nie znoszę… W skrócie: szkoda gadać.


 ***

Niezadowolony Rubeus przechadzał się po swoim mieszkaniu z napełnioną szklaneczką w prawej dłoni.

- I jak już załatwiłem mu te zdjęcia studentek to powiedział, że to nieaktualne. Czaisz? Wiesz, jak ciężko było je zdobyć? A teraz wiesz co robię? Szpieguję tego Mamoru Wszystkie Na Mnie Lecą Chibę i…

Jego żale zostały przerwane przez pojawienie się w mieszkaniu osoby trzeciej.

- I robisz to bo jesteś moim przyjacielem- dokończył za niego rozbawiony białowłosy.

- Szlag! Diamond, czemu nie pukasz?- zapytał.

- Pukam, ale najwyraźniej nie słyszysz- odparł rozsiadając się wygodnie w skórzanym fotelu.

- Wytłumacz mi drogi bracie- wtrącił Safir- co Ty do cholery mącisz?

6 komentarzy:

  1. Aaaa....przerwać w takim momencie?!? Hehe...uwielbiam Diamanda i te jego odzywki :-D
    Fajnie, że Usa spotkała się z Seiyą aczkolwiek trochę mi go szkoda, że darzy Use nie odwzajemnionym uczuciem..
    Pozdrawiam serdecznie :)

    P.s. Superancko, że dodajesz tak szybko rozdziały :-) Dzięki
    Sailorka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, że wszystkim żal Seiyi, ale ja naprawdę nie chcę go skrzywdzić;-);P
      Staram się, ale teraz możliwe, że będę wrzucać trochę rzadziej:/
      Pozdrawiam cieplutko:)

      Usuń
  2. no i jest nasza GWIAZDECZKA Seyia he he he tylko ten Fiore że też facet nie ma co robić tylko psuć innym humor brrr no i kolejna część z Di że też w takim momencie przerwałaś echhhhh teraz będę bardzo niecierpliwie czekać na ciąg dalszy :))))))) pozdrawiam serdecznie i życzę miłej SYLWESTROWEJ ZABAWY I ABY NOWY ROK PRZYNIÓSŁ CI JAK NAJWIĘCEJ RADOŚCI I BARDZO DUŻO WENY ABYŚ MOGŁA NAS URZEKAĆ TAK CUDOWNYMI OPOWIADANIAMI OCZYWIŚCI Z DI I USIE JAK DO TEJ PORY :)))))) fanka 12

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fiore musi być, bo inaczej miałabym coś za mało tych ciemniejszych charakterów;P
      Pzdr serdecznie i dziękuje I również wszystkiego najlepszego w Nowym Roku:)

      Usuń
  3. Don Pedro, szpieg z Krainy Dreszczowców sprawdza Usagi z polecenia Edka. :D :D Ciekawe czy śledzi Usę i donosi o spotkaniach z Di, Edkowi.

    OdpowiedzUsuń

Translate